Z dedykacją dla czytelników
Wstałam z podłogi. Nie
pamiętałam co się stało chyba zemdlałam. Strasznie bolała mnie głowa. To takie
dziwne. Pamiętałam, że poszłam do łazienki się wykąpać i … i nie pamiętam czy
się wykąpałam czy nie, i jakim cudem jest tyle wody na podłodze i czemu jestem
naga? Wstałam, sięgnęłam po ręcznik z wieszaka i owinęłam nim ciało. Zimny
dreszcz przeszedł po moich plecach. Strząsnęłam się lekko. Wchodząc do pokoju
spojrzałam na zegarek. Znów nieco zakręciło mi się w głowie. Opadłam na łóżko
zmęczona. Uchyliłam nieco powieki i krzyknęłam. Krzyknęłam z zaskoczenia przerażenia
i bezsilności. W rogu pokoju tuż pod oknem ktoś stał. Rozpoznałam w nim Kurta.
Instynktownie mocniej zacisnęłam na sobie ręcznik. Co on tu robił? Jak się tu
dostał? Czego on ode mnie chce? Może przez niego leżałam nieprzytomna w
łazience? Na te stwierdzenie zadrżałam. Kurt swój wzrok przeniósł z okna na
mnie.
-Oj Sakuro jest tyle rzeczy
których nie rozumiesz- wypowiedział na ogół łagodnie, ale w jego głosie
zabrzmiała też nuta rozbawienia. Postanowiłam udawać, że czuje się swobodnie i
zacząć zadawać pytania
-Co ty tu robisz? Jak się tu
dostałeś? Stwierdziłam, że jak na razie te dwa pytania mogą mi dużo pomóc w
obecnej sytuacji.
-Nie wszystko naraz Sakuro.
Pierwsze co zrobimy to..- spojrzał na nią przenikliwym wzrokiem, a potem znów
odwrócił się do niej plecami- pierwsze co to idź się ubierz. Nagle się odwrócił
i z szafki wziął jakieś zawiniątko
-W to się ubierz- powiedział
rzucając to na łóżko tuż pod moje nogi. Bez słowa wzięłam to i skierowałam się
do łazienki ja też będę czuła się bardziej bezpieczna i pewniejsza, jeżeli będę
ubrana. Gdy rozpakowałam zawartość stałam jak wmurowana. W środku były buty na
wysokim obcasie i koronkowa biała sukienka z czarnym pasem zawiązywanym z tyłu
i kokardą na środku. Dół był rozszerzany. Nie protestując już więcej założyłam
białą bieliznę którą znalazłam także w paczce na to sukienka, natomiast buty
wzięłam w rękę. Przeczesując palcami długie różowe włosy wyszłam z łazienki.
Kurt nadal był w moim pokoju. Uśmiechał się lekko.
-Wyglądasz jak anioł-
powiedział i podszedł do mnie bliżej. Chwycił mnie za rękę i podciągnął bliżej
siebie.
-Teraz zaczniemy Sakuro nowe
życie…- mówiąc to ramionami otoczył mnie całą. Czułam jego mięśnie jak ze
skały. Postanowiłam działać ci tu z tego nie rozumiałam i nie wiedziałam co się
wokół mnie dzieje. Postanowiłam wyrwać się z uścisku chłopaka. Położyłam obie
dłonie na jego klatce piersiowej i próbowałam się odepchnąć używając całą siłę
jaką miałam i nic. Kompletnie nic dalej mnie trzymał w ramionach i zdawało by
się nawet, że nie poczuł nawet tego, że próbowałam się odepchnąć.
-Sakuro jesteś wampirem,
jednak jako, że masz ziemską matkę, twoje moce są bardzo słabe. Nasz pan
przyjdzie po ciebie gdy będziesz gotowa, przyjdzie po ciebie gdy się trochę
rozwiniesz. Teraz nic ci nie grozi. Upadłe anioły nie mają takiej mocy nie
zaatakują cię, jednak musisz mi dać przeklęte lustro ono oddali ich od ciebie
będziesz bezpieczna- ,,Że co?” pomyślałam. Nic z tego nie rozumiała. Może kurt
jest pijany, albo, albo naćpany. Jak to możliwe. Przecież to… Nie umiem nawet
na ten temat się wypowiedzieć. Wogóle co ja mam powiedzieć. Ze jak wampirem.
Moje myśli wariowały.
-Jakie przeklęte lustro,
jaki wampir? Nic nie rozumiem! Wytłumacz mi! Ojciec?- jąkałam się bez przerwy.
-Mój ojciec wyjechał, zostawił matkę i mnie same sobie, przecież ma kochankę?
Zaprzeczałam wszystkim słowom jakie powiedział Kurt. To było nie możliwe, on
nie wiedział co mówił on jest obłąkana. Z całych swoich sił znów spróbowałam mu
się wyrwać. Udało mi się. Szybko odwróciłam się i chciałam uciec do drzwi, gdy
poczułam jego dłonie na biodrach i jednym ruchem posadził mnie na biurku
zwalając na podłogę wszystkie leżące na nim książki. Ulokował się po między
moimi nogami i chwycił moją twarz w swoje dłonie.
-Słucha Sakuro jesteś w
niebezpieczeństwie musisz uważać, musisz oddać mi te lustro, a Ojciec którego
do tej pory uważałaś za ojca nie jest twoim ojcem. Wszystko zrozumiesz z
czasem. Patrzyłam mu prosto w oczy. Był taki dziwny i taki pewny swoich słów.
-Gdzie jest lustro które
dostałaś od Naruto Sakuro? Gdzie jest te lustro?- Teraz już wiedziałam o które
lustro mu chodzi, jednak wciąż nie rozumiałam czemu on mówi, że te lustro jest
przeklęte. Z nim jest wszystko w porządku. W jak najlepszym porządku, ale było coś w jego oczach, coś co kazało mi mu
zaufać i powiedzieć gdzie jest lustro. Jednak dalej nie wierzyłam w jego słowa
na temat mojej rodziny.
-Widzisz Sakuro te znamię.-
Spojrzałam na nie bardzo dobrze je znałam. Znamię które jeszcze wczoraj wziął
za skórki moich prób samobójczych. Kiwnęłam mu na potwierdzenie głową.
-To twój rodowód, że tak
powiem, to świadczy o tym z jakiej rodziny jesteś i kim jesteś. Odsunął się ode
mnie i znów zapytał o lustro. Wskazałam mu miejsce jego pobytu i patrzyłam jak
Kurt przegrzebuje szafę, żeby odnaleźć pudełko z rzeczami moimi i Naruto. Gdy
znalazł lustro szybko schował je w głąb kieszeni. Uśmiechnął się do mnie gdy
zmierzał w moją stronę. Nie wiedziałam dla czego odwzajemniłam jego uśmiech.
Chwycił mój podbródek jedną ręką, a gdy schował lustro drugą ręką do torby
zawieszonej na jego ramieniu przesunął ową dłoń ku mnie i położył na moim
udzie. Siedziałam nieruchomo i na wszystko się godziłam nie wiedząc czemu.
Pocałował mnie w usta i wszystko zniknęło. Poczułam jak się osuwam a potem ten
uśmiech i ciemność.
Itachi
Nienawidzę swojego ciała. Ciała upadłego anioła. Jestem
upadłym już od kiedy pamiętam. Po każe otrzymanej przez Boga wylądowałem w
starożytnym Rzymie przeżywając kolejne epoki i ciekając Bóg wie na co. Stałem
się najemnikiem, stałem się osobą która pilnuje swoich interesów. Właśnie
zakończył się kolejny czas neofilim. Jest to czas w którym upadli aniołowie
muszą znaleźć schronienie przed deszczem który nazywany jest ,,łzami Boga”
przez nas upadłym i owy deszcz, może zepchnąć nas w czeluści piekieł. I dla
tego stworzono Neofilów- w hebrajskich i
wczesnochrześcijańskich pismach ludzie o gigantycznym wzroście, urodzeni
wskutek obcowania "synów Bożych" z "córami człowieczymi",
potomkiniami Kaina. Upadli opętują ciało takiego nefila i są bezpieczni w
czasie czyści Boga. To wszystko takie
skomplikowane. Ludzie nie nazywają ich tak jak my- oni znaleźli sobie inną
nazwę- zwą ich wampirami gdyż od czasu do czasu neofil musi pożywić się krwią
aby dalej utrzymać swoje ciało w nieśmiertelności. Oni tak jak my są
nieśmiertelni jednak w tym sęk że oni
czują dotyk, ból potrzeby fizjologiczne i inne takie, a mu nic a nic. Możemy
jedynie wyobrażać sobie podświadomi jak to jest i tyle. Podczas czasu Neofilim
wnikając w ciało wampira czujemy, przeżywamy różne emocje i przez ten krótki
czas aniołowie wykorzystują ciała swoich ofiar które wcześniej zostały zmuszone
do złożenia przysięgi wierności danemu aniołowi, że przez wieczność w czasie
okresu Neofilim będzie on oddawał swoje ciało w rządy upadłego. Domyślam się że
to nic przyjemnego dla wampirów kiedy ktoś przejmuje ich ciała i wbrew woli
używa go do wali. W tym obcym ciele upadli mogą poczuć takie doznania jak dotyk
i wszystko inne więc wykorzystują ciało do swoich niecnych pobudek, nie
zważając na to jak się czuje neofil- inaczej także nosiciel. Gdy kończy się
ulewa Aniołowie opuszczają ciała nosicieli i pozostawiają ich w spokoju do puki
znów nie nadejdzie czas Boskiej Czyści
inaczej także Chachem. Są to dwa tygodnie niekończącego się deszczu. Chachem
wypada na ostatni tydzień października i pierwszy tydzień listopada. Jesienna
pora to zawsze najmroczniejszy czas. Upadli nie mogą nawiedzać ciał ludzkich z
powodu tego, że są zbyt kruche. Takie ciało nie wytrzymało by nawet dnia,
natomiast Neofilim są nieśmiertelni.
Jedna z ksiąg wyraża się tak o Neofil ,,Aniołowie ujrzeli kobiety
ziemskie i za namową ich dowódcy, Szemihaza, złożyli przysięgę, że spłodzą z
nimi dzieci. Dwustu aniołów zstąpiło na Ziemię, każdy wybrał sobie kobietę,
którą nauczył czarów i zaklęć. Ze związków tych narodzili się niesamowite
dzieci, które mierzyły więcej niż przeciętny wzrost co odróżniało ich od ludzi.
Ponieważ ludzie nie mogli ich utrzymać, giganci obrócili się przeciwko nim.
Księga Henocha przedstawia nefilim jako istoty niegodziwe, niszczące ziemię,
zabijające ludzi i praktykujące kanibalizm. Jako potomkowie aniołów duchy
nefilim nie mogły umrzeć tak jak ludzie podczas potopu, została im odebrana
tylko ich ziemska powłoka, sami natomiast pozostali na Ziemi w postaci
bezcielesnych demonów. Odtąd nękają ludzkość tak, jak robili to w czasach przed
potopem, zazdroszcząc śmiertelnikom ciał i możliwości zbawienia.” Analogiczną
legendę o pochodzeniu nefilim ze związków upadłych aniołów ze śmiertelnymi
kobietami podaje Księga Jubileuszów. Według tego apokryfu Bóg w akcie gniewu za
ich niegodziwości zesłał na nich szał i giganci pozabijali się nawzajem. Natomiast Według agad talmudycznych aniołowie zstąpili
na Ziemię z polecenia Boga. Wkrótce potem ożenili się ze śmiertelnymi
kobietami, a z tych związków zrodzili się giganci. Dwaj synowie upadłego anioła
(grigori) Simchaziego, Hamija i Haja, mieli prorocze sny, iż wkrótce na Ziemię
zostanie zesłany potop. Gdy już nastąpił, jeden z gigantów, Og, król Baszanu,
razem ze swoją żoną i bratem uratował swoje życie, bowiem uprosił Noego o
wpuszczenie go do Arki.
No cóż to nie do końca prawda Neofilim nie zabrano ciał i nie
skazano na bycie duchami, skazano ich na bycie pojemnikami na upadłych i
oczywiście zazdroszczą ludziom, ale nie ciał, a możliwości władania tym ciałem
do śmierci i nie bycia nigdy opętywanymi. Neofilowie pozakładali rodziny i żyją
w strachu. Neofil nie może być zmuszony do przysięgi wierności upadłemu
aniołowi nie wcześniej niż przed ukończeniem osiemnastego roku życia. Właśnie ja zmusiłem króla uratowanego przez
Noego na arce do bycia moim Wesalem- czyli pojemnikiem.
Jednak moim marzeniem jest zostanie człowiekiem. Tego pragnę.
Utraciłem w przeszłości coś bardzo cennego. Wiem, że muszę to odzyskać. Na
ziemi żyję już setki lat. Setki już lat nawiedzam mojego wesala w dnie
chachemu.
Od autorki: Witam serdecznie. Dużo tutaj
plątaniny, ale wam się wszystko rozjaśni w kolejnych notkach. Szukając trochę
faktów o upadłych natknęłam się na Neofili możecie poczytać o nich trochę nawet
w Wikipedii. Dowiecie się trochę o nich więcej i może lepiej zrozumiecie mój
przekaz. Dowiecie się więcej o dniach Chachemu bo trochę pokręciłam na rzecz
opowiadania i tym podobne. Druga rzecz to kurde z tego bardzo się cieszę blog
ma miesiąc i już tak wiele wejść jestem pozytywnie zaskoczona. Dziękuje wam
bardzo za wszystko i pozdrawiam.
Hm... Brakuje mi słów xD. Ogólnie nawet nie wiem, jak się odnieść do tego rozdziału, więc spróbuje jak najlepiej i najdelikatniej.
OdpowiedzUsuńZnowu coś pomieszałaś u Sakury, ale tym razem z miejscem akcji. jak dobrze pamiętam byli w łazience, a za chwilę magicznie znaleźli się w pokoju, gdzie chyba nie podałaś informacji o ich przeniesieniu się do innego pokoju. Jeszcze raz sprawdzę... Hm... "pierwsze co to idź się ubierz. Nagle się odwrócił i z szafki wziął jakieś zawiniątko " <--- Upewniłam się. Nic nie napisałaś odnośnie zmiany pomieszczenia, a to trochę jakoś mnie zrzuciło z tropu.
Dodatkowo widzę, że często nie oddzielasz myślnikami wypowiedzi od informacji dodanych od autora. Przez to tekst staje się nieczytelny, zlewa się w jedną niespójną całość i wybija znowu z rytmu. Po każdej zakończonej wypowiedzi, daj myślnik, oczywiście jeśli chcesz dodać jakiś szczegół odnośnie tonu itd. W przeciwnym wypadku jest kropka. Przykład podaje, tutaj: "-Co ty tu robisz? Jak się tu dostałeś? Stwierdziłam, że jak na razie te dwa pytania mogą mi dużo pomóc w obecnej sytuacji. " A powinno wyglądać, tak: "-Co ty tu robisz? Jak się tu dostałeś? - stwierdziłam, że jak na razie te dwa pytania mogą mi dużo pomóc w obecnej sytuacji." Bo twoje sugeruje, że ona nadal to do niego mówi na GŁOS. A chyba tego właśnie nie robi, prawda? Bo to byłoby głupie. Poza tym odwaliłaś tam absurdalną sytuację, gdzie Sakura wyszła na kompletną idiotkę. Kto normalny, budząc się nago na podłodze w łazience, widzi kogoś (Nie pamiętając wydarzenia) i nagle zaczyna czuć się swobodnie? ja bym spierdzielała gdzie pieprz rośnie, bo w końcu dodałaś też, że Sakura była sama w domu. Więc, dlaczego nie pomyślała o napaści? gwałcie? Coś nie tego, ci tam poszło.
A co do Itachiego - ciekawie wykorzystałaś sposób na przekazanie kilku informacji, ale ZBYT DUŻO tego nasypałaś. Zanudziłaś mnie trochę. pamiętaj, że informację trzeba dawkować, najlepiej mieszać to z akcją, bo inaczej dajesz suche fakty, a to nie jest dobre. Tutaj się wypowiem, że to nie jest łatwe - sama czasem tak odwalam i sama z tym walczę. Więc to nie tak, że się wymądrzam, ale daję ci rady, czy dobre sama sobie odpowiesz. Korzystaj z tego, czego masz ochotę ;p
No i pamiętaj o osobach i czasach. Bo tutaj nadal ci się sypią.
Tak to na pewno będę Ciebie dalej obserwować i od czasu do czasu, jak znajdę chwilę, będę zaglądała i czytała. Za pewne też będę ci sypać komentarze.
No to się czasem nie łam, walcz ze słabościami, pamiętaj, że każdy je ma i ciśnij dalej z koksem. Ja czekam na NN :) i SUPER, ŻE MINĄŁ JUŻ MIESIĄC OD KIEDY MASZ TEGO BLOGA ;p Naprawdę dużo napisałaś przez ten czas. Brawo! :)
Ps - fajnie, abyś wyłączyła weryfikację obrazkową, bo wkurza podczas wypisywania komentarzy.
Aaaa... Ps2. Gdzie możliwość obserwowania Twojego bloga ;p? Dodaj to, bo będzie mi łatwiej wtedy być u Ciebie na bieżąco xD
Usuńdziekuje kira za kometarz wiem teraz jakie robie błedy i teraz postarm sie ichwiecej nie popełniać bardzo cenie takie komentarze szczerze dziekuje a co do obserwowania to skopiuj link mojego bloga i na blogsferze madz tam blogi obserwowane przez siebie obok jest przycisk dodaj wklejasz link i madz pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA więc taka z Ciebie cwaniara xD Haha :>
UsuńCzekam, aż dodasz mnie do współtwórców, abym mogła pogrzebać w twojej ortografii.
OdpowiedzUsuńkira tak sie wczytalam w twoje uwagi i powiem ci ze sie chyba poubilas w rozdzialach albo nie doczytalas. Ona jak wyszla z tej lazienki to byla spokojna bo nic nie pamietala z powodu tego ze bog usunal jej pamiec bo zobaczyla itachiego wszystko co sie wydarzylo zapomniala
OdpowiedzUsuń