środa, 28 stycznia 2015

Liebster Award

Na początku chciała bym za bardzo podziękować za nominację, poczułam się doceniona :P. Zostałam nominowana przez Sayaka Yukai świetną blagierkę która prowadzi bloga pod tym adresem à   http://limit-krwi.blogspot.com/ Zapraszam bo warto ja czytam J.
Co do nagrody Sayaka chce ją xD zgadzam się na takie coś blagierka na własność J to jest toś.
Moim zadaniem jest odpowiedzenie na 11 pytań które zadała mi Sayaka, po czym zadajesz 11 pytań od siebie do 11 nominowanych przez siebie osób.


Tak więc zaczynamy:

1.)Jakie były początki twojego bloga?
Moje początki były naprawdę świetne jak dla mnie 1500  wejść w miesiąc aktualnie blog 31 stycznia będzie sobie liczył trzy miechy i 3500 wejść a dziennie dobijam do 100 wejść a nawet więcej ,jak dla mnie to super wynik cieszę się bardzo i dziękuję wszystkim którzy mnie wspierali.
2)Pierwszy komentarz. Jakie uczucia budzi?
Mój pierwszy komentarz pochodzi od  Czarna Lamcia . Czytałam go bez oddychania spodziewałam się jakiejś krytyki bo w końcu nie jestem świetną blagierką, robię miliony błędów, jednak pisanie to jest coś co mi sprawia przyjemność, mogę podzielić się z ludźmi swoją bujną wyobraźnią i przedstawić pomysł na moją osobistą historię Sakury i Itachiego w której jestem panią i może im się zdarzyć co tylko zechcę.
3)Czy miałeś/aś czas, gdy chciałeś/aś usunąć bloga?
Nie nigdy nie chciałam usunąć bloga moim zdaniem to marnotrawstwo, tyle pracy wkłada się w wykombinowanie czegokolwiek, a potem w chwili  słabości wszystko usunąć. Nawet jak się nie ma dalej pomysłu nawet jeśli się ma te trzy notki i żadnych chęci do pisania dalej lepiej zostawić tego bloga, a może znajdzie się osoba która dostanie przez to natchnienia, która postanowi dokończyć bloga na swój własny pomysł.
4)Skąd pomysł?
Skąd pomysł na mojego bloga, sama nie wiem dużo czytam blogów, książek i wogóle, zachciałam także napisać coś swojego, przedstawić moją wymyśloną historię na temat który bardzo mnie zaczął interesować- Anioły.
5)A teraz z innej beczki :) Ulubiona bajka z dzieciństwa?
W dzieciństwie jak każdy oglądałam mnóstwo bajek ale taką moją ulubioną bajką była ,,chatka Kubusia puchatka” nie bajka, ale piosenka mnie urzekła- piosenka która zaczynała kolejne odcinki przygód Kubusia puchatka-
 Kilku kumpli i patyk albo dwa,
Powstanie dom, w którym mieszkać sie da,
Kumpli weź , patyk w garść potrafisz to.
Wyrośnie dom, choć nie było tu go.

Okno będzie tu, a drzwi o tam,
Postawimy nasz dom,
To nie potrwa długo.

Kilku kumpli i patyk albo dwa,
Powstanie dom, w którym mieszkać sie da,
Kumpli weź, patyk w garść potrafisz to.
Wyrośnie dom, choć nie było tu go.

Skromny lub zupełnie nie.
Tygrys może tu wpaść,
A nawet sowa.

Kilku kumpli i patyk albo dwa,
Powstanie dom, w którym mieszkać sie da,
Kumpli weź, patyk w garść potrafisz to.
Wyrośnie dom, choć nie było tu go.
Jak zaczynała się bajka skakałam z łóżka na fotele przez ławę i z powrotem wyjąc tą piosenkę.
6)Czytasz książki? Jeśli tak podaj przykład (czy tylko mi się wydaje, ale zabrzmiało to jak zadanie z testu).
Bardzo dużo czytam obecnie ,,dom nocy,, 11 tomów, wcześniej ,,akademie wampirów,, 6 tomów , ,,tak blisko ,, a druga część tego to ,,tak krucho”  , ,,pocałunek anioła” 6 tomów, sagę Upadli, ,,miasto upadłych dusz, miasto upadłych aniołów, miasto popiołów, miasto dusz, miasto szkła, miasto dusz i dużo, dużo więcej każda moja wolna chwila jest poświęcana na czytanie, kocham to, to moja pasja a czytam bardziej ,,paranormal love,, właśnie takie tematyki mnie pociągają. W miesiącu jestem w stanie do przeczytania nawet 10 książek. Specjalnie na tą okazję pobrałam na telefon e-booka i ściągam pliki pdf np. z chomika na tel i czytam nie mam tyle kasy, aby kupować książki które niestety są bardzo drogie, chociaż też udaje mi się i kupować książki za kieszonkowe od mamy.
7)Hobby?
Moje hobby to właśnie czytanie książek.
8)Co to był tragizm pokolenia kolumbów? Nie no żartuje! :P Twój najdziwniejszy sen.
Miałam sny jak byłam mała, już bardzo dawno nie śniło mi się nic- przynajmniej nie pamiętam, ale mój najdziwniejszy sen to chyba ten z dzieciństwa jak naoglądałam się filmów o wampirach a potem śniło mi się że wszyscy są wampirami porwano moich przyjaciół żebym dała się zmieniać w wampira bo jak nie to ich zabiją i wtedy polowali na mnie wszyscy całe miasto, a ja się ukrywałam i żeby ocalić życia swoich przyjaciół dobrowolnie poszłam i dałam się ugryźć. ( Nie pamiętam ugryzienia zanim to się stało obudziłam się) – Tak ja i moje szalone sny xD.
9)Shippujesz kogoś?
Nie, nie robię tego, nie interesują mnie czyjeś związki.
10)Ulubiony cytat?
Mam dużo takich cytatów, zwłaszcza jakieś mądrości usłyszane w piosenkach xD. Długo wymieniać, ale jednym właśnie z nich jest nazwa mojego bloga ,, Zanim odejdę, nim odejdę stąd- Chwyć za rękę mnie, złam za rękę mą”
11)Masz jakieś marzenie? Pochwal się :)
Nie mam pojęcia jakie jest moje marzenie. Moim zdaniem marzeniem nazywamy rzecz nierealną do spełnienia, niewykonalną, a właściwie mam jednak marzenie spotkać taką miłość o jakiej czytam w moich książkach i jaką przedstawiam w mojej historii Itasaku.
Oto i moje odpowiedzi J

Teraz moje pytania:
1)   Hipotetycznie: wygrywasz w totka. Co robisz? Tylko nie pisz o willi w Toskanii, to takie banalne ;P
2)   Kim chciałaś być, gdy byłaś mała? :)
3)   Czy masz na sumieniu jakiś nałóg? Może być i taki niewinny, jak czekolada
4)   Jaki największy błąd popełniłeś w życiu?
5)   Jaki masz przepis na sukces bloga?
6)   Jak motywujesz się do pracy/zadań, za którymi nie przepadasz?
7)   Co byś radziła komuś, kto myśli o założeniu bloga?
8)   3 rzeczy, które zabrałabyś z płonącego domu
9)   Serial  ulubiona piosenka, ulubiona postać i czy nadal oglądasz?
10)                     Czy realizujesz się twórczo inaczej niż pisząc?
11)                     Podaj adres swojego ulubionego bloga ( a obok adres mojego bloga xD, tak żebym miała głupie poczucie, że stoję obok najlepszych xD moja posrana logika xD)  

No i mamy 11 pytań,

Nominowane osoby:
1)    Mitshie- http://alterego-ss.blogspot.com/
2)    Akemi- http://get-around-this.blogspot.com/
3)    Airane- http://distant-sound.blogspot.com/
4)    : KIRA IUVENTUS- http://agoniauczuc-itasaku.blogspot.com/
5)    Sheeiren Imai- http://nine-crimes-ss.blogspot.com/
6)    Polly-chan- http://ss-czas-milosci-polly-chan.blogspot.com/
7)    Ikula- http://armagedon-smierci.blogspot.com/
8)    Empire- http://bez-powietrza.blogspot.com/
9)    Nikumu- http://oszukac-smierc.blogspot.com/
10)                     Airane- http://distant-sound.blogspot.com/

11)                     Life- http://piesn-przebaczenia.blogspot.com/

Dziękuję za nominację i mam nadzieję, że każdy nominowany potraktuje to poważnie. Pozdrawiam


poniedziałek, 12 stycznia 2015

Egzekucja

       
W kłosy wspomnień
 wplątany twój uśmiech
szczęścia łzy spływające
po ra­dos­nej twarzy
błysk z oczu bijący
sza­leństwo chwili
i ta siła spełniających się marzeń…


A dziś…
Dziś mat­ka nadzieja

kołyszę cię w swych objęciach…


          Wstałam do szkoły jak zwykle o stałej godzinie. Odwiedziłam łazienkę i odkryłam marny efekt po próbie zmycia wczorajszego makijażu. Starałam się wczoraj jak mogłam, jednak zrobiłam to nie dokładnie i teraz mam pod oczami wielkie czarne cienie. Najpierw ochlapałam sobie twarz letnią wodą, potem ją delikatnie namydliłam szarym mydłem i znów spłukałam. Było już prawie idealnie. Jeszcze tylko wacik trochę mleczka do demakijażu i już gotowa. Chciałam już wyjść z łazienki gdy tęsknym wzrokiem spojrzałam na prysznic. Raczej nic się nie stanie gdy wezmę szybki prysznic. Jedynie mama narzekała, że to nie dobrze, bo mogę zachorować i wogólę.  Szybko namydliłam ciało i włosy wszystko zmyłam, dobrze wytarłam ciało wciągnęłam na siebie białą bieliznę. Wysuszyłam włosy i związałam w wysokiego kucyka. Kilka kosmyków opadło mi na twarz. Odgarnęłam je ręką na bok. Dzisiaj wybrałam obcisły sweterek na długi rękaw i obcisłe spodnie, a do tego baletki na niewielkiej koturnie. Chwyciłam plecak i jak zwykle bez śniadania wybiegłam z domu z krzykami mamy o precesje na temat najważniejszego posiłku dnia.
Dotarłam w miarę szybkim tempie do szkoły. Miałam świetny czas. Z daleka na szkolnych schodach widziałam Sasuke. Prychnęłam zła za wczorajsze, przez niego musiałam wracać do domu z obcym typem. Wokół mnie słyszałam szepty na swój temat. Pewnie dotyczyły wczorajszej imprezy i tego z kim na niej byłam, a z kim wróciła. Zauważył mnie. Szybko zmierzał w moim kierunku, a ja zawróciłam na pięcie i już szybszym krokiem pędziła do tylnego wejścia za szkołą. Już je widziałam. Wyciągnęłam rękę, aby chwycić i pociągnąć za klamkę, jednak to  okazało się na nic. Czyjaś ręka dotarła szybciej zatrzaskując drzwi, a drugą ręką odwrócił mnie ku sobie tak, że  opierałam się plecami o szklaną szybę. Lekko dysząc spojrzałam w górę.  Nade mną stał Sasuke równie dyszał jak ja. Wtopił we mnie swoje czarne tęczówki. Usta miał lekko uchylone, a włosy potargane.
-Sakura- wyszeptał oparty jedną ręką obok jej głowy.- Przepraszam nie chciałem, żeby tak wyszło, nie chciałem cię zostawiać. Musiałem odwieść pijaną Misuri do domu. Nie mogłem odmówić jej pomocy.
-Nic się nie stało- powiedziałam i chciałam się ruszyć i sięgnąć do klamki jednak było mi to udaremnione. Jego ręka znów oparła się o moje ramie i przygwoździła do ściany tym razem pozostała tam.
-Wróciłem po ciebie jednak już ciebie tam nie było, zniknęłaś. Podjechałem pod twój dom, żeby się upewnić, że bezpiecznie dotarłaś i tam widziałem cię z…- Nie dokończył gdyż obok nas przemówił twardy głos.
-Proszę nie migdalić się tylko iść na lekcje, która zaczęła się już…- to był nauczyciel. W jasno niebieskiej koszuli wciśniętej w spodnie od garnituru w kolorze czarnym. Patrzył na swój połyskujący srebrem zegarek na dłoni. – …jakieś dziesięć minut temu. Proszę się pośpieszyć.- Sasuke odciągnął mnie od drzwi sprawiając, że teraz nauczyciel mógł swobodnie przejść. Nie zwracając uwagi na stojącego obok mnie bruneta, skierowałam się za nauczycielem do szkoły. Na korytarzu słyszałam kroki nauczyciela. Głośny stukot jego pantofli i stłumiony odgłos moich butów, jednak Sasuke który szedł obok mnie wydawał się, nie wydawać żadnego najmniejszego głosu, nawet na korytarzu na którym niesie się echo. Wpadłam w zadumę. Jego gracja była co najwyżej niezwykła. Zawsze chciałam taką posiadać.
Doszliśmy do sali w której mieliśmy lekcje. Jak to przystało na gentelmanów Sasuke otworzył przede mną  drzwi. Weszliśmy. Wyłkaliśmy ciche ,, dzień dobry, przepraszamy za spóźnienie” i lekceważąc ciekawskie spojrzenia innych uczniów skierowaliśmy się do naszej ławki, którą razem dzieliliśmy. Z ulgą przyjęłam to, że czarno-oki do końca lekcji, a nawet dnia w szkole już mnie nie zaczepił.






-Zapowiada się na to, że znów wygram panowie.- Powiedział czarno-włosy z nutką zadowolenia w głosie. Dwójka pozostałych graczy nie była zbytnio z tego faktu zadowolona. Spojrzeli na  bruneta z odrazą. Zakład obstawili wysoko i żaden nie  chciał być przegranym.
-To żadna nowość, słyszeliśmy, że przeważnie wygrywasz, dla tego przyjęliśmy wyzwanie. Chcieliśmy cię sprawdzić.- Powiedział brozowo-włosy. Miał na sobie skurzane spodnie, białą bufiastą koszulę i markową czarną kurtkę. Włosy dłuższe zaczesane do tyłu, a oczy iskrzyły niebieskim blaskiem.
-Ja również chciałem oprócz tego, sprawdzić na co mnie stać.- odpowiedział drugi gracz. Miał krótkie czarne włosy postawione do góry, oczy koloru zielonego, lekki wypielęgnowany zarost, czarne buty od smokingu zupełnie nie pasujące do czarnych jeansów i białego T-shirtu.
-Jak widać na wiele was nie stać skoro już przegraliście tak dużo- mężczyzna wyprostował się, a następnie oparł się o kij bilardowy lekko zdmuchując długi czarny kosmyk spadający mu na oczy. Uśmiechnął się zgryźliwie do swoich towarzyszy, którzy w tym czasie popijali pomarańczowe drinki.
-Raz się przegrywa, a raz wygrywa. Żeby wygrać najpierw musisz przegrać.
-Taa Aikao pocieszaj się tymi słowami i tak już przegraliście club ,,Montana” jest teraz mój.
-Ta gra się jeszcze nie skończyła Itachi nie bądź taki pewien swego- Aikao pochylił się nad stołem ułożył kij w dłoni namierzając białą bilę. Pchnął mocno i strącił, aż trzy bile. Uśmiech satysfakcji zagościł na jego twarzy. Zostało już tylko trzy kolory: Czerwona, czarna i niebieska nie licząc białej. Jego przeciwnicy rozprawili się z prawie wszystkimi została czarna i czerwona. Kolej Itachiego. Przysunął się stołu jak najbliżej mógł. Wiedział, że to jest jego szansa na wygraną. Musiał wbić jednocześnie dwie bile jednak, aby zagwarantować sobie ostateczną wygraną biała nie mogła wpaść do łuzy. Bez zastanowienia skierował kij zupełnie w inną stronę i uderzył z całej siły jednak z precyzją. Mężczyźni wiedzieli co zamierza, znali go z tej sztuczki. Bila odbiła się parę razy od ścianek stołu i wtrąciła najpierw czerwoną bilę do łuzy po czym swoje miejsce znalazła tam również czarna bila. Brunet wyprostował się i dmuchnął w końcówkę kija z zadowoleniem.
-Montana jest moja chłopcy.- powiedział zadowolony z siebie.
Zgodnie z umową mężczyźni sporządzili umowy i załatwili najważniejsze sprawy związane z nowym właścicielem lokalu, po czym z goryczą przegranych opuścili lokal o nazwie ,,Venus”








Właśnie wychodziłam ze szkoły kiedy poczułam czyjąś dłoń na ramienni. Przekonana że to Sasuke postanowiłam nie reagować i dalej zmierzać przed siebie, jednak dłoń nie ustąpiła. Sfrustrowana odwróciłam się za siebie. Pierwsze co ujrzałam to granatowa czupryna, a potem wielkie białe oczy
-Hinata?- Zapytałam. Dziewczyna skinęła lekko głową
-Hej Sakura może pójdziemy razem idziemy w tym samym kierunku więc pomyślałam, że mogła bym ci potowarzyszyć.- Wyznała na jednym wydechu. Czułam jak się coraz bardziej napina pod każdym słowem, ze mną było podobnie. Nie spodziewałam się, że Hinata jest zdolna do kogoś pierwsza zagadać. Tak samo i ja. Co prawda była w innej klasie, ale zdarzały się zajęcia kiedy miałyśmy je razem. Jednak dziś Anko oświadczyła, że jest przeniesiona do ich klasy powodów jednak nie  podała.
-Hej Hinata- odezwałam się po dłuższej przerwie. Czułam, że mogę jej zaufać w końcu jesteśmy bardzo do siebie podobne, nawet za bardzo.
-Jasne będzie mi bardzo miło z powodu twojego towarzystwa powiedziałam lekko się uśmiechając.
-Dziękuje- wyszeptała ledwie dosłyszalnie i skierowałyśmy swoje kroki w stronę naszych domów. Jednak coś mi nie pasowało. Hinata nigdy nie szła w stronę domów którym zamieszkuje, ona jak dobrze pamiętam zawsze szła w przeciwną. Postanowiłam ją o to zapytać, jednak za nim zaczęłam pytanie odezwała się ona.
-Mieszkałam na drugim końcu miasta, ale przenieśli tatę do firmy po drugiej stronie miasta, więc rodzice zdecydowali, że przeprowadzimy się bliżej miejsca jego pracy, aby nie stał w korkach w godzinach porannych próbując przedostać się przez centrum Tokio.
Wyjaśniła mi. Nie skomentowałam tego wydawało mi się to bardzo prawdopodobne. Co się okazało Hinata mieszkała ode mnie jakieś pół kilometra dalej.










Weszłam do domu. Było bardzo cicho. Zazwyczaj było słychać jak mama krząta się w kuchni. Może śpi pomyślałam. Zdjęłam buty i plecak zostawiłam przy schodach prowadzących na górę do mojego pokoju. Postanowiłam sprawdzić co się mogło dziać. Najpierw zajrzałam do sypialni mojej matki, ale jej tam nie zastała, łazienka również pusta, salon tak samo. Weszłam do kuchni, aby i tam sprawdzić obecność swojej rodzicielki. Było to ostatnie miejsce gdzie miałam nadzieję ją ujrzeć i owszem była tam. Stała z głową spuszczoną w dół przy wysepce na środku kuchni. Twarz zakrywały jej krótkie włosy. Była lekko pochylona. Na blat co chwila skapywały jej kryształowe łzy. W ręku ściskała nóż.
-Mamo –wyszeptałam delikatnie, aby jej nie spłoszyć. Pewnie znów wspominała ojca. Wzdrygnęła się lekko i uniosła głowę wpatrując się teraz w białą ścianę przed sobą. Po policzkach ciekły jej łzy.
-Mamo- znów wyszeptałam chcąc do niej podejść, jednak jak ona tylko usłyszała moje kroki w jej stronę szybko odwróciła się ku mnie i wyciągnęła nuż przed siebie.
-Nie zbliżaj się do mnie potworze! – krzyknęła. Stałam jak wrośnięta w ziemię. Byłą przerażona. Ona tym nożem mierzyła we mnie.
-Mamo- znów szepnęłam. Zaczęła do mnie podchodzić. W tej właśnie chwili w mojej głowie głos krzyczał ,,UCIEKAJ”. Szybko odwróciłam się w stronę drzwi i wybiegłam. Mijając kanapę w salonie poczułam mocne szarpnięcie do tyłu. Przewróciłam się przelatując przez szklany stuł który upadł razem ze mną i się cały potłukł. Szkła porozcinały mi skórę na odsłoniętych rękach, nogach i szyi. Matka doskoczyła do mnie szybko siadając na moim brzuchu, unieruchomiła mi ręce swoimi kolanami i przyłożyła ostry wielki nuż do gardła. Czując zimną stal na szyi przełknęłam głośno ślinę i próbowałam się uwolnić wierzchając się najmocniej jak tylko mogłam. Odniosłam odwrotny skutek do zamierzonego. Poczułam jak moja rodzicielka jeszcze mocniej przyciska zimną stal do mojego gardła.
-Zanim cię zabiję- powiedziała mrożącym krew w żyłach głosem- powiedz mi co zrobiłaś z moim dzieckiem.
-Mamo ja jestem twoim dzieckiem! – powiedziałam kładąc szczególny nacisk na słowa twoim i dzieckiem.
-Łżesz- krzyknęła- co z nim zrobiłaś? Zabiłaś je prawda- byłam w szoku. W tamtej chwili pomyślałam, że zwariowała. Furia w jej oczach uświadomiła mi, że to w cale nie jest żart.
-Zdychaj potworze- więcej już nie usłyszałam, moja własna matka poderżnęła mi gardło. Czułam jak krew spływa po moim dekolcie. Zaczęłam się krztusić krwią. Oczy zachodziły mi mgłą. Ostatnie co widziałam to szyderczy uśmiech mojej wyrodnej matki.
















Od autorki: I jak tam ciekawi co dalej będzie? Nie zdradzę poczekacie zobaczycie J. Przepraszam, że musieliście tyle czekać, ale święta, później po światach, porządki, rozbieranie choinki i Kolenda. Nie będę tego komentować. Nie wiem jak dalej będą ukazywały się posty postaram się w miarę systematycznie ale nic nie obiecuje. Pozdrawiam moi kochani czytelnicy i dziękuje za wszystko J