środa, 24 grudnia 2014

Dary Anioła

Malo zmartwień i agresji, żadnych stresów i depresji, dużo śmiechu i radości, wiele seksu i miłości, ciepłych lóżek a nie pryczy na Święta i Nowy Rok Wam wszystkim Kaczka J




Za mną stał wysoki muskularny brunet. Na szpilkach sięgałam mu do brody, nie chciałam myśleć jak bym wyglądała przy nim bez obcasów. Miał z dwa metry wysokości. Czarne oczy wpatrywał się we mnie, a usta wykrzywione były w uśmiechu. Wyglądał na trochę starszego ode mnie, jednak niewiele. Jak pierwszy raz na niego spojrzałam wydawało mi się, że to Sasuke, jednak się pomyliłam. Dogłębniej mu się przyglądając zauważyłam, że różnią się odrobine w rysach twarzy ten tu przede mną wydawał się o parę lat starszy, a poza tym miał długie włosy związane z tyłu w luźny kucyk i był delikatnie wyższy, a w jego spojrzeniu był jakiś tajemniczy błysk, który wydawał się taki nieposkromniony. Dostrzegłam w jego oczach również nutkę szaleństwa i niepokorności. Po plecach przeleciał mi zimny dreszcz.
Nie znałam go przynajmniej go sobie nie przypominała. Pamiętała bym jak by było inaczej. Trzymaną szklankę z drinkiem w dłoni podniosłam do ust i upiłam małego łyka.
-Znamy się?- Zapytałam. Dyskretnie rozejrzałam się po Sali, ale nigdzie nie widziałam Sasuke. Poczułam lekki niepokój. Na pewno mnie tu nie zostawił. Nie było by szans. Nie zrobił by mi tego. Swój wzrok znów zwróciłam ku nieznajomemu który przemówił.
-Nie, niestety nie miałem jeszcze przyjemności się poznać, jednak chciał bym to zmienić.- Chłopak posłał mi zniewalając uśmiech. Białe zęby przebiły się przez taflę gładkich i jędrnych malinowych ust. Ja również się uśmiechnęłam, ale nie tak szeroko. Posłałam mu lekki uśmiech który świadczył o moim zakłopotaniu. Nie wiem czemu ale ten gest z jego strony wydał mi się taki strasznie sztuczny. Może jego uśmiech błyszczał, jednak oczy były przygasłe.
-Wiesz nie jestem tu sama ja…
-Więc z kim jesteś. Impreza dobiega końca wszyscy wychodzą, a ja nie widzę, żeby ktoś się tobą interesuje. Więc może przyjmiesz moją bezinteresowną pomoc.
-Ja tu jestem z Sasuke…
-Sasuke powiadasz. Widziałem go jakieś pięć minut temu z jakąś blondynką jak wsiadał na parkingu do jakiegoś samochodu.
To był dla mnie szok. A jednak zostawił mnie samą. Ta impreza- wiedziałam, że od początku to był wielki błąd. Przerażało teraz mnie to wszystko. Alkohol jeszcze lekko szumiał w mojej głowie, ale ja uporczywie starałam się coś wymyślić. Rozejrzałam się po Sali. Chciałam dostrzec jakieś znajome twarze, jednak już niewiele osób zostało, których kompletnie nie znała. Odłożyłam drinka na stoliku obok i potarłam swoje skronie. Nieznajomy chłopak wciąż koło mnie stał jak by wyczekiwał mojej odpowiedzi. Wzrok miał utkwiony we mnie, jak by nie istniała żadna rzecz inna na tym świecie. Na próżno szukałam innych rozwiązań. Westchnęłam przeciągle.
-Dobrze skorzystam z twojej pomocy.- Chłopak najwyraźniej ucieszył się z mojej odpowiedzi. Uśmiechnął się ku mnie i wysunął swoje ramie które ja przyjęłam ujmując je delikatnie. Dopiero teraz zwróciłam uwagę na jego wygląd. Na sobie miał czarną skurzaną dopasowaną kurtkę, pod nią biały T-shirt i do tego czarne spodnie jeans. Wyglądał jak bohater jakiegoś Sens Fiction. Jednak bardziej pasował do czarnych charakterów.
-Więc może lepiej się poznajmy?- Zatrzymał się i opuścił swoje ramie zrywając przy tym nasz minimalny kontakt cielesny. Gdy się odsunął poczułam chłód i zapragnęłam, aby zbliżył się ponownie i ogrzał mnie swoim ciałem.
-Jestem Itachi- wyciągnął ku mnie dłoń.
-Sakura- odrzekłam, również wyciągając dłoń, aby uścisnęła jego, jednak on wogóle uczynił coś innego. Chwycił moją dłoń i odwracając wierzchem ku górze zbliżył ją do swoich ust i ucałował. Gentelman przeszło mi przez myśl.
Dostaliśmy się na prawie już pusty parking i pozwoliłam się mu prowadzić. Jakie moje zdziwienie było kiedy  zatrzymaliśmy się przed najnowszym Mercedesem.
-Bez gwiazdy nie ma jazdy- powiedziałam nim zdążyłam  pomyśleć. Szybko przyłożyłam sobie dłoń do ust w geście milczenia i cofnięcia słów które wypowiedziałam, które mogły jednak w jakiś sposób dotknąć chłopaka. Jednak on jedynie lekko się uśmiechnął i otworzył mi drzwi od strony pasażera. Wsiadłam posłusznie, a za mną zatrzasnęły się drzwi.
Po chwili Itachi usiadł na miejscu kierowcy. Poinformowałam go o moim miejscu zamieszkania i zgodnie z jego obietnicą odwiózł mnie do domu. Wysiadłam pośpiesznie z auta i rzuciłam mu szybkie cześć. Jednak zatrzymały mnie jego słowa.
-Może się jeszcze kiedyś spotkamy? Jak byś oczywiście chciała?- Odwróciłam się powoli ku niemu i powiedziałam
-Jasne- tylko wyłącznie z grzeczności.
-Zadzwonię jutro dobranoc. Idź do domu poczekam aż wejdziesz do środka.- Więcej już nic do niego nie powiedziałam. Pośpiesznym krokiem zmierzałam ku drzwiom wejściowym i wpadłam do środka jak burza niemal trzaskając drzwiami. Nie chciałam obudzić mamy. Dzisiaj wróciła z tej swojej delegacji. Usłyszałam ryk silnika i najprawdopodobniej brunet odjechał z pod mojego domu. Odetchnęłam z ulgą. Nie miałam nic do niego jednak jak na moje oko był dziwny. Zaśmiałam się do siebie na te stwierdzenie. Dziwny Sakura naprawdę kto tu jest dziwny. Skierowałam swoje kroki ku swojemu pokojowi. Zmyłam makijaż, przebrałam się w piżamę i rzuciłam się na moje łóżko ukrywając twarz w poduszce. W pokoju było zimno prawdopodobnie przez otwarte okno. Jednak nie miałam już siły by wstawać i je zamykać.
Przeklęty Sasuke to ostanie co pomyślałam za nim pochłonęły mnie sny. 

-Więc czego się dowiedziałeś?- Zapytał patrząc przez wielkie okno apartamentowca. Westchnął kiedy przez otwarte okno wleciał wiatr i lekko poruszył jego włosy w taniec.
-A więc poszukałem tu i tam i dowiedziałem się, że do tej pory nie mieliśmy szans powodzenia. Otóż nie wystarczy nam krew żeńskiego pokolenia twojego wesala. Potrzeba nam zdobyć Dary Anioła. Usłyszałam opowieść o tym jak aby zachować równowagę anioł Izachiasz  przekazał śmiertelnikowi trzy dary. Miecz- Lustro i –Kielich. Miały one zapewnić równość ludzi z innymi istotami takimi jak nieśmiertelni czarownicy, neofilim, wampirami, nimfami i tak dalej. Żeby rytuał miał powodzenie musisz zdobyć je wszystkie plus do tego krew dziecka każdego gatunku, nie tylko czarodziejska.
-Więc czemu do tej pory nie mogłem dotrzeć do tych informacji?
-Księga którą posiadasz jest mało szczegółowa. Autor nie zagłębiał się w opisywanie żadnych rytuałów, raczej zawiera dziedzictwa. Musimy zdobyć Białą Księgę.
-Gdzie ją mogę znaleźć?
-Posiada ją potężny czarownik zwany Agram. Sto lat temu ukrył ją gdzieś i jak do tej pory pilnuje, aby nie wpadła w niepowołane ręce.
Czarno-włosy odwrócił się do obłoku za sobą. Unosił się swobodnie nad dywanem w białe paski. Dawno już niemodnym. Nie widać było jego twarzy, ale można było rozpoznać ludzki kształt.
-Dobrze się spisałeś, a teraz wyjdź mam  jeszcze jedno spotkanie. Postaraj się zebrać trochę przydatnych informacji o miejscu gdzie mogę znaleźć te dary Anioła. Najpierw zajmiemy się nimi, a potem tą Białą Księgą.
-A co  z różowo-włosą? Jak mam jej wytłumaczyć czemu ją zostawiłem samą?
-Nie wiem wymyśl coś jesteś w tym dobry.
Obłok rozpłynął się w powietrzu i już po chwili go nie było. Czarno-włosy mężczyzna zmarszczył lekko brwi i spojrzał na zegarek, po chwili rozległo się ciche pukanie. Do pomieszczenia weszła granatowo-włosa dziewczyna.
-Więc przemyślałaś moją ofertę i się zgadzasz skoro tutaj jesteś, jak byś odmówiła nie stawiała byś się osobiście.
-Tak jestem gotowa przyjąć twoją propozycję.
-Dobrze więc jutro rano zobaczysz ją pod szkołą. Od tej pory będziesz z nią w klasie. Miej na nią oko.

-Dobrze. 

4 komentarze:

  1. Sasuke to debilna świnia i chce wykorzystać Sakurę do"swoich celów " ?
    Mam do ciebie WIELKĄĄĄĄA... prośbę. Niech to skończy szczęśliwie proszę. :* Czarnula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz na ciebie zawsze mogę liczyć, a co do zakończenia to sama jeszcze nie wiem chcę to skończyć w jakiś kreatywny, zaskakujący i nietypowy sposób. Pozdrawiam :-)

      Usuń
  2. Mam mały poślizg w odwiedzinach u Ciebie. Nie wiem też jaką masz zasadę wrzucania rozdziałów. Pomijając wszystkie te niejasności, jednego możesz być pewna. Prędzej czy później się pojawię i przeczytam.
    Teraz te mniej przyjemne sprawy. DLACZEGO TAKI KRÓTKI ROZDZIAŁ?!?!?!
    Ogarnia mnie fascynacja i irytacja, bo każesz mi czekać na kolejny rozdział, a ja już chcę wiedzieć co dalej będzie.
    Mam ochotę zgłosić się na twojego recenzenta tylko po to by szybciej wiedzieć co wydarzy się później. Nie wiem tylko, czy to dobry pomysł, bo ja sama strzelam błędy i literówki, więc pewnie szybko byś mnie znienawidziła.

    Jeśli chodzi o zakończenie, to jesteś tu szefem i sama wybierzesz najlepsze. Z mojej strony tylko jedna prośba. Nie przerywaj w trakcie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za takie pochwały rozdział krótki bo święta i wogole a chcialam dodać coś przed świętami. Postaram się dodać coś jakoś szybciej i coś dłuższego

    OdpowiedzUsuń